Zimowe jedzenie

Każda pora roku wymaga od nas dostosowywania się do zmieniających się warunków. Każdego miesiąca musimy weryfikować nasze wyboru dotyczące garderoby i ubierać się tak, by nie było nam gorąca, albo zbyt zimno. Zmiana opon w samochodach, zmiana czasu, przygotowanie domów i mieszkań do lata czy zimy – wiele jest aspektów naszego życia, które dostosowują się do pór roku. Tak samo jest z jedzeniem, mimo iż nie zawsze zwracamy na to uwagę i nie zawsze chcemy takie zmiany wprowadzać do naszego życia. Bo jedzenie powinniśmy dobierać tak, by służyło nam dobrze i nie wpływało na nas negatywnie. Pominąć należy już fakt, że jemy źle i szkodzimy sobie bardziej, niż powinniśmy i możemy, jedząc mocno przetworzone pożywienie. To jest zupełnie inna kwestia.

Dostosowywanie naszego menu do pory roku jest najlepiej widoczne wiosną i wczesnym latem, gdy pojawiają się pierwsze plony naszego rolnictwa, gdy stragany na rynkach wypełniają się szczypiorkiem, pomidorami, ogórkami, słowem – świeżymi warzywami, które smakują wyjątkowo zawsze o tej jednej porze roku. Latem, gdy upał nam doskwiera nie sięgamy zbyt często po ciepłe posiłki, bo wolimy chłodne dania, które dadzą nam orzeźwienie. Zimą i jesienią powinno być i wielu przypadkach tak właśnie jest, że kierujemy się w stronę cieplejszych potraw. Musimy rozgrzewać nasze ciało od środka, bo przy niskich temperaturach wychładza się szybko. Ale nie tylko ciepła zupa jedzona raz dziennie powinna znajdować się w naszym menu. Powinniśmy zrezygnować z zimnych napojów na rzecz herbaty czy nawet zwykłej gorącej wody, która pita do każdego posiłku wspomaga trawienie. Zimą należy spożywać jak najwięcej ciepłych posiłków i nie będzie przesady, gdy wszystkie składać się będą z ciepłych elementów. Spożywajmy kasze, ziemniaki, buraczki na ciepło, ciepłe buliony, nawet grzanki, bo zimą potrzebujemy tego ciepła. Nie zapominajmy o witaminach i odpowiednich składnikach odżywczych, bo od nich uzależnione jest nasze zdrowie.

Podsumowując – jesienią i zimą ogrzewajmy się na wszystkie możliwe sposoby, bo nasze ciało tego potrzebuje. Jesteśmy stworzeniami stałocieplnymi i nie jest trudno doprowadzić nas do wychłodzenia. Wystarczy zbyt długi spacer przy niskiej temperaturze i zbyt silny podmuch chłodnego wiatru, byśmy zmarzli i wystawili się na rozwój choroby. Po przyjściu do domu wypijmy kubek ciepłego napoju, a na śniadanie, obiad i kolację przygotujmy sobie coś gorącego. Nie zaszkodzi nam to ani trochę, a okazać się może sposobem na te chłodne pory roku, za którymi nie zawsze przepadamy.