Po czym poznać, że nastolatek właśnie korzysta z telefonu, komputera, tabletu, laptopa? Po tym, że oddycha. Niestety, ten żart powoli przestaje być tylko zabawny. Już wiadomo, że zbyt długie zajmowanie się technologicznymi zabawkami może mieć poważne konsekwencje zdrowotne. Jakie?

Naukowcy podnoszą larum: rośnie pokolenie zdeformowane cudami techniki. I nie w tym rzecz, że najmłodsi mają łatwy dostęp do nowości hi-tech. Problem tkwi w tym, że poświęcają im za dużo czasu. Według badań TNS Polska przeciętny polski nastolatek przed komputerem spędza ok. 2,5 godzin dziennie (w sumie 37 dni w roku!), ale – uwaga – poza tym ogląda telewizję i niemal cały czas jest „podłączony” do telefonu komórkowego, z którym chodzi do szkoły, je i ma przy głowie, gdy zasypia. Co ciekawe, w Polsce w porównaniu z resztą Europy – tak samo jak w Wielkiej Brytanii – jest 83 proc. młodych użytkowników komórek i to najwyższy wskaźnik (w pozostałych krajach ok. 73 proc.)! – Rodzice cieszą się, że ich pociechy sprawnie obsługują elektroniczne nowości – mówi dr Beata Szymczyk-Hałas, pediatra z Medicover. – Często sami puszczają niemowlętom filmiki na komórkach, byle zająć ich uwagę. A im później dziecko pozna możliwość spędzania czasu z komórką czy komputerem, tym lepiej dla jego rozwoju psychoruchowego – uważa lekarka. Wciąż nie ma wiarygodnych danych, czy i jak szkodzi promieniowanie emitowane przez telefony i komputery, choć część lekarzy alarmuje, że może nam grozić fala zachorowań na nowotwory. Jeśli to okaże się prawdą, to, niestety, najbardziej narażone byłyby młode organizmy. Ale nawet jeżeli szkodliwość promieniowania jest mitem, lista kłopotów, do których nieposkromione używanie komórki czy komputera prowadzi, i tak jest długa. Jeszcze poprzednie pokolenie wolny czas spędzało na rowerze, dziś całymi godzinami młodzież tkwi przed monitorem, ruszając zaledwie palcami, co jest sprzeczne z jej ruchliwą naturą.

Jakie mogą być konsekwencje tego trybu życia?

Nasilenie się krótkowzroczności 
● Podczas wielogodzinnego skupienia wzroku wyłącznie na ekranie komputera napięte mięśnie gałki ocznej nie pozostają bez wpływu na wczesne ujawnienie się krótkowzroczności i jej nasilenie – przestrzegają okuliści. Im wcześniej pojawi się u dziecka ta wada, tym większa będzie w przyszłości i okulary trzeba będzie nosić do końca życia. Lepiej więc gimnastykować wzrok, patrzeć w dal. Przyklejony do ekranu nastolatek także rzadziej mruga powiekami, przez co oko jest niewystarczająco nawilżane. W efekcie pojawia się mrowienie, pieczenie czy tzw. piasek pod powiekami.

Skrzywienie kciuka od esemesowania 
● Według amerykańskich danych przeciętny nastolatek pisze ponad 130 SMS-ów. Dziennie! Polska średnia już jest podobna. W efekcie ortopedzi liczą się ze schorzeniem, wywołanym przez nadmierne używanie kciuka (w USA nazywa się „Nintendoitis”, od obsługi sprzętu do grania). Dolegliwość objawia się wykoślawieniem w nienaturalnym kierunku i napiętymi mięśniami palca.

Krzywy kręgosłup, tzw. „plecy gracza” 
● Duńscy ortopedzi ostrzegają przed innym nowym schorzeniem – plecami gracza („Gameboy Back”, mówi się też „iPostawa”). – Coraz częściej obserwujemy je u dzieci między 8. a 18. rokiem życia: grozi to nastolatkowi godzinami przygarbionemu przed komputerem, z pochyloną głową i nienaturalnie wygiętymi kręgosłupem w części szyjnej i piersiowej – zauważa doktor Szymczyk-Hałas. – Ale wzrasta też liczba przypadków skoliozy (bocznego skrzywienia kręgosłupa) i kifozy (skrzywienia ku tyłowi), którym zapobiec mógłby ruch. Według badań przeprowadzonych w Łodzi aż u 95,6 proc. dzieci stwierdzono wady postawy, które – nieleczone – będą się pogłębiać. Ważne jest więc, aby nieprawidłowości wychwycić podczas bilansów zdrowia i skierować dzieci do ortopedów.

Plaga otyłości 
● Tkwienie godzinami w jednej pozycji i dostęp do ulubionych (czytaj: niezdrowych) przekąsek czyni z coraz większej grupy dzieci potencjalnych cukrzyków czy pacjentów oddziałów kardiologii. Tak źle jeszcze nie było: już co 5. chłopiec i co 7. dziewczynka w Polsce cierpią na nadwagę. Najczęściej narażeni na nią są chłopcy z zasobnych domów uczęszczający do szkół podstawowych. I jedynacy, którzy mają telewizor i komputer z internetem w swoim pokoju.

Trudności z zasypianiem 
● Uskarżają się na nie i dzieci, i dorośli korzystający z laptopów, tabletów, smartfonów tuż przed pójściem spać. Głównym winnym jest emitowane przez te urządzenia niebieskie światło imitujące światło dzienne, oszukujące więc mózg, że jeszcze nie nastała pora snu. To zaś hamuje produkcję melatoniny, która pilnuje naszych pór snu i czuwania. – W skrajnych sytuacjach, przy częstym budzeniu dziecka przez przychodzące nocą SMS-y – jak i przez późne zasypianie, próby odsypiania zaległości w weekendy – dochodzi do zespołu opóźnionej fazy snu (Delayed Sleep Phase Syndrome, DSPS), przewlekłego zespołu zmian w zasypianiu i budzeniu się – informuje dr Szymczyk-Hałas. – A to już wymaga pomocy psychologa i psychiatry. Dlatego tak ważne jest wyłączanie ekranu na noc, i to na 2 godziny przed położeniem się do łóżka. Lepiej poczytać książkę, bo światło lamp już tak nie szkodzi.

Nomofobia 
● Jej nazwa to skrót od „no mobile phone phobia” i oznacza lęk przed utratą telefonu komórkowego. Brzmi zabawnie, ale według angielskich naukowców śmieszne nie jest. Aż 66 proc. (kilka lat temu było ich 53 proc.) właścicieli komórek wpada w panikę, gdy nie może znaleźć swojego aparatu. Najmocniej uzależnieni od niego są tzw. młodzi dorośli (18–24 lata), na trzecim miejscu nastolatkowie (13–17). Cierpienie na nomofobię może przydarzyć się przede wszystkim tym, którzy maniakalnie sprawdzają, czy nie przyszły nowe SMS-y i maile, nie są w stanie na chwilę wyłączyć telefonu, zabierają go nawet do łazienki, a także z nim śpią. W Polsce robi tak już co trzeci nastolatek.

Kłopot z płodnością w dorosłości 
● Wielu lekarzy przyznaje, że wielogodzinne trzymanie laptopa na kolanach może obniżać płodność mężczyzn, ponieważ podgrzewanie okolic narządów płciowych prowadzi do zaburzeń spermatogenezy i w efekcie do upośledzenia aktywności plemników. Wzrost o 1, 2°C zmniejsza produkcję plemników o kilkadziesiąt procent, tymczasem obudowy laptopów nagrzewają się nawet do 40°C. Na wszelki wypadek lepiej więc nie trzymać laptopa na kolanach, lecz na biurku albo specjalnym, przenośnym stoliku, a telefon komórkowy nosić w torbie, nie zaś w kieszeni spodni.

 
źródło: